wtorek, 13 sierpnia 2013

5

Możliwe, że już niedługo, bdzmy razem z Klaudią prowadzić bloga, musimy tylko dogadać się w sprawie tematu :) Jam dzisiaj znowu samaa, mama chodzi teraz codziennie i ni ma jej od 7.00 do 16.30. Powinnam się zająć pakowaniem, ale nie mam na to najmniejszej ochoty. Wygląda  na to, że w Londynie pogoda się nie zmieni, tylko bdz tam tak, jak zwykle... Czyli mgliście i deszczowo, mam nadzieję, że mi trampki nie przemokną :) To oczywiście oznacza dużo chodzenia w kurtce dżinsowej (dotychczas wypróbowanej tylko 5 razy) i, niestety w kurtce przeciwdeszczowej, której nienawidzę :( Jest w okropnym, niebieskim kolorze i do niczego mi nie pasuje :( Nwm dlaczego, ale nie mogę się doczekać wizyty w Brytyjskim McDonaldzie (bo na Wyspach są Maki, nie??) xD

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

4

Mama wyszła dziś do pracy, więc niby mam wolną chatę... Co z tego kiedy nie ma kto do mnie przyjść? Siedzę więc tutaj i piszę, pośrednio również się pakując... (jak na razie tylko wyciągnęłam na łóżko 7 bluzek) Na zewnątrz taka ładna pogoda, mogłabym wyjść na rolki, ale mi się nie chce :( Byłam już 2 razy na dworze, z psem i po chleb (mam piekarnię przystanek od domu, więc można to chyba zaliczyć jako spacer?). Może wyjdę jednak na te rolki, ale najpierw muszę coś zjeść (zapomniałam dodać, że oprócz pakowania się i pisania, przygotowuję sb kanapki :)). Właściwie, to nie mam za dużo do opisania... Może nie bd was więc zanudzać i skończę LOL

niedziela, 11 sierpnia 2013

3

Może dodam coś więcej o sb. No więc, od jakiegoś czasu wróciłam do grania na gitarze (uczyłam się w 4 klasie, a potem przestałam z powodu "nawału obowiązków" byłam  wtedy jeszcze głupia i nie wiedziałam, że obowiązków może być na serio dużo...), projektuję ciuchy w zeszytach Lilla Lou na przykład. Chociaż może jestem już na to za stara? Moje projekty nie są zbyt zaawansowane, ćwiczę w nich cieniowanie :) Na dodatek kupuję gazetę Top Model i z niej też korzystam. W 1 i połowie 2 półrocza 6 klasy chodziłam na zajęcia plastyczne do domu kultury, ale ponieważ chodziła na nie również moja była najlepsza przyjaciółka, którą nazwę tutaj Angeliną (sory dla was wszystkich dziewczyny), którą sama na początku roku do tego zmusiłam, później także z moją drugą, byłą najlepszą przyjaciółką, która niech bdz tutaj Caroliną, rozwalały te zajęcia swoimi wygłupami (Angelina, gdy jej się nudziło, potrafiła być nieobliczalna). Chodziły na te zajęcia też 9-letnie koleżanki sióstr moim byłych przyjaciółek (obie mają po jednej siostrze). Na początku 2 semestru moja przyjaźń z Angeliną została zniszczona bezpowrotnie, kiedy pobiła mnie i waliła moją głową w tablicę, co było bardzo upokarzające, ponieważ w ogóle nie umiem się bić, nie uważam tego za jakąś  ważną umiejętność. Mimo to, potrafiłam wybaczyć Angelinie. Ale po Dniu Dziecka w sqlu nasze drogi (to znaczy moje, Angeliny i Caroliny) na zawsze się rozeszły. No cóż, od tej pory jestem sama. Zaprzepaściłam całkowicie swoją pozycję w klasie (która była jeszcze do odzyskania), kiedy przestałam całkiem odzywać się do ludzi z klasy. Byłam po prostu zazdrosna. Jedna z dziewczyn, która idzie ze mną do gimnazjum (niech bdz Vera) pokłóciła się jak pamiętam 1 raz od 1 klasy ze wszystkimi. Ja jej broniłam, bo doskonale wiem, jak to jest gdy nie masz przyjaciół (tak było ze mną przez prawie całą podstawówkę). Miałam nadzieję, że dzięki temu Vera zostanie moją przyjaciółką w gimnazjum. Wszyscy się z niej ryli, nawet Angelina i Carolina. Następnego dnia, gdy przyszłam do sqla, Vera i moje byłe przyjaciółki doskonale się dogadywały. Te kłamliwe idiotki naopowiadały jej, jak bardzo ją lubią. Pamiętam, że wtedy tak mnie zatkało, że prawie się rozpłakałam. Byłam już wtedy roztrzęsiona (czy wiecie, jak to jest kiedy od kilku tygodni właściwie z nikim nie rozmawiasz i musisz sama trafiać do sal, sama wracać.... więc jeśli nic takiego cię nie spotkało, to nie mów, że to nic takiego) i postanowiłam, że nie bd się do nikogo odzywać do końca roku. I dotrzymałam słowa. Dzisiaj wiem, że to było głupie i w ten sposób na pewno nie odzyskałabym znajomych. Ale stało się. Kiedy inni żartowali i śmiali się, ja gapiłam się na ściany i wręcz robiłam wszystko, by się nie zaśmiać. Pewnie wyszłam na naburmuszoną pannicę, która nikogo nie potrzebuje, ale mnie wydawało się, że jestem zagubiona i biedna... Odetchnęłam z ulgą, gdy szkoła się skończyła. Na szczęście pojechałam do babci na wieś, gdzie mam przyjaciółkę, Klaudię (pozdrawiam cię Klaudia, jeśli to czytasz :)). To było fantastyczne, czułam się tak, jakbym naprawiła cały ten zły rok. Potem wróciłam do domu, a Klaudia wyjechała na kolonie (już wróciła xD)
Jeśli przeczytałeś, to jesteś gites LOL :) Cieszę się, że mogłam wam w skrócie opowiedzieć moją historię. Wreszcie wyrzuciłam to z śb :D Idę sb poskakać po łóżku, dawno tego nie rbłam (żartuję LOL)

2

Dzisiaj byłam w sklepie i kupiłam sb 2 pary new trampek (conversów). Zawsze chciałam mieć trampki za kostkę, ale nigdy wcześniej ich sb nie kupiłam (nawet nie pytajcie czemu). Jedne są z flaga Wielkiej Brytanii, a drugie tak  jakby dżinsowe, z takimi jakby okrągłymi ćwiekami (obie z CCC). Zaraz idę w nich na spacer z psem :) Pisałam już, że mój pies jest spanielem, ma na imię Polly i 10 września tego roku kończy 3 lata? Dodam jeszcze, że to suczka ;)

sobota, 10 sierpnia 2013

1

Na początek dodam, że blog nie jest zbyt zaawansowany technicznie, bo to mój pierwszy blog na tej stronce i kompletnie się na tym nie znam :) Mam nadzieję, że rozumiecie, ze w nie każdym blogu musi być chat itp.
Po przeczytaniu tych wszystkich książek pełnych opowieści o blogowaniu i po przeczytaniu tony blogów, pamiętników i innych rzeczy, postanowiłam w końcu sama zacząć (nie wiem, jak długo bd pisać, bo pewnie szybko mi się to znudzi :/). Może jednak najpierw powiem coś o sb, żebyście mieli świadomość, o kim w ogóle czytacie :)
Mam na imię Marta, mam 13 lat (jak sama nazwa bloga wskazuje xD) i niedługo idę do I gimnazjum (które jest kawał drogi od mojego domu i KOMPLETNIE nie wiem, jak sb z tym poradzę ._.). Niedługo, to oczywiście znaczy 1 września :). Nie wiem, czy znajdę sb jakichś przyjaciół w nowej szkole :( W podstawówce na koniec wszystko mi się popsuło... Na dodatek do mojego gimnazjum idą dwie najbardziej popularne dziewczyny z mojej klasy, a jedna z nich jest dla mnie WYJĄTKOWO  wredna... Na razie zostały mi jednak 3 tygodnie wakacji :) Niedługo jadę na 6 dni do Londynu i tym też się trochę stresuję. Ten Londyn, to było moje największe marzenie i nie mogę się doczekać.  Z kolei w ostatni tydzień przed szkołą mam mieć remont mojego pokoju (jak na razie słonecznożółty z dodatkiem różu... remontowany ostatnio jak szłam do podstawówki)... Ogólnie nadciąga jedna, wielka zmiana w moim życiu. Ta zmiana zaczęła się około 15.30 2 lipca, kiedy oficjalnie skończyłam 13 lat. Mówią, że 13 to pechowa liczba, ale ja tak nie uważam... Jak dla mnie jest wręcz szczęśliwa, bo w końcu uwolniłam się od znienawidzonej podstawówki. Może przesadzam, ale miałam tam tylko fałszywe przyjaciółki... No, ale zobaczymy, jak bdz w gimnazjum... :)